Badania nieinwazyjne
Niektóre postaci choroby (np. torbiel endometrioidalną jajnika) można diagnozować ultrasonografią dopochwową z czułością (tzn. u ilu kobiet z endometriozą wykryto dany marker na określonym poziomie) i specyficznością (tzn. na ile dany marker na danym poziomie jest specyficzny tylko dla endometriozy, a nie dla innych chorób) wynoszącą odpowiednio 84 i 100%, jednak wykrycie głęboko naciekającej endometriozy metodami obrazowymi np. ultrasonografią, tomografią komputerową czy rezonansem magnetycznym jest znacznie utrudnione.
Kolejnym problemem jest trudność w rozróżnieniu metodą obrazową zmian ektopowych od torbieli prostych jajnika, guzów nowotworowych, ciąż ektopowych czy ropni. Dlatego aktualnie jedynym skutecznym sposobem diagnozowania endometriozy z występującymi zmianami ektopowymi ze 100% czułością i specyficznością jest chirurgiczne badanie laparoskopowe potwierdzone badaniem histopatologicznym implantów endometrium. Podczas zabiegu określa się miejsce występowania zmian endometrialnych, ich ilość, głębokość naciekania oraz kolor i na tej podstawie określa się punktację według Amerykańskiego Towarzystwa Medycyny Rozrodu (ang. American Society of Reproductive Medicine, ASRM). Wyróżnia się cztery stopnie zaawansowania endometriozy, przy czym stopień I-II określa się jako łagodny, a III i IV jako zaawansowany. Zabieg laparoskopowy jest zabiegiem operacyjnym, kosztownym, angażującym personel anestezjologiczny i wiąże się z powikłaniami pooperacyjnymi, dlatego stworzenie nieinwazyjnego testu diagnozującego endometriozę jest głównym celem wielu ośrodków naukowych w świecie. Dodatkowo zdarza się, że w początkowej fazie choroby, zmiany ektopowe endometrium mogą dopiero się tworzyć lub jeszcze wcale nie występować, lecz mogą manifestować się subklinicznym obrazem choroby w postaci niepłodności, zmienionych parametrów immunologicznych oraz zmian w tkance eutopowej. Wychwycenie tych różnic testem oceniającym parametry immuno-cyto-biochemiczne, w szczególności u niepłodnych kobiet, mogłoby pomóc w ukierunkowaniu dalszego leczenia, co w konsekwencji poprawi jakość życia pacjentki.
Dlaczego wciąż nie ma jednak nieinwazyjnego testu na endometriozę?
Do tej pory nie udało się znaleźć wspólnego markera charakterystycznego dla wszystkich pacjentek leczonych z powodu endometriozy. Wykazano, że panel kilku markerów takich jak CA125 w połączeniu z MCP-1, MIF daje 100% czułość, ale zwiększając liczbę markerów w surowicy zmniejszamy swoistość testu. Badania Gajbhiye i wsp. udowodniły występowanie w surowicy kobiet z endometriozą przeciwciał przeciwko antygenom tkanki endometrialnej anty-tropomiozyny 3, anty-tropomoduliny 3 i anty-SLP-2 (ang. stomatin-like protein 2), które mogłyby stać się potencjalnymi nieinwazyjnymi markerami, lecz wykrywane są od 34 do 82% pacjentek z endometriozą. Metodą spektometrii mas z użyciem spektrometru typu SELDI-TOF, (ang. Surface-enhanced laser desorption/ionization time-of-flight mass spektrometry) zidentyfikowano dwa białka wyizolowane z endometrium: T-plastynę i aneksynę V, które występują w wyższym stężeniu u kobiet z łagodną endometriozą w późnej sekrecyjnej fazie cyklu menstruacyjnego. Autorzy pracy sugerują, że białka te mogą stać się markerami wczesnego diagnozowania endometriozy, lecz badania przeprowadzone zostały na małych 9 i 10 osobowych grupach, a jako grupę kontrolną zastosowano pacjentki niepłodne z syndromem bólowym.
Metodą immunohistochemiczną wykazano czternaście razy większe zagęszczenie małych włókien nerwowych w endometrium eutopowym kobiet z endometriozą w porównaniu grupą kobiet z syndromem bólowym i badania takie mogłyby stanowić potencjalny test nieinwazyjnego diagnozowania endometriozy. Mankamentem jest fakt, że powyższe eksperymenty były przeprowadzone na kilkunastoosobowej grupie pacjentek ze słabo scharakteryzowaną grupą porównawczą. Badania surowicy kobiet z endometriozą pod kątem potencjalnych markerów wykazały podwyższenie poziomu IL-6 u kobiet z łagodną endometriozą z czułością 75% i swoistością 83% , oraz podwyższenie poziomu CA-125 u kobiet z zaawansowaną endometriozą z czułością 47% i swoistością 97%. Zastosowanie proteomiki w poszukiwaniu nieinwazyjnych markerów endometriozy zaowocowało znalezieniem dwóch białek w płynie endometrialnym: białka sygnałowego – 14-3-3 i białka cytoszkieletu – moezyny, których poziom jest odmienny od tego znalezionego u niepłodnych kobiet z grupy kontrolnej. Zahariach i wsp. kolejno wykazali, że wolne fragmenty DNA – ccf nDNA krążące w surowicy również mogłyby stanowić markery diagnozujące endometriozę z czułością 70% i specyficznością 87%.
W dotychczasowych badaniach podstawowych zespołu z Laboratorium Immunologii Rozrodu w Instytucie Immunologii i Terapii Doświadczalnej PAN we Wrocławiu, w których grupą porównawczą stanowiły zawsze kobiety z torbielami prostymi jajnika, a materiał badawczy pobierany był w fazie proliferacyjnej cyklu menstruacyjnego, zauważono, że komórki endometrium warstwy podstawnej wyizolowane z bioptatów wykazywały zwiększoną żywotność w warunkach niekorzystnych, tzn. w medium bez czynników wzrostowych. Dodatkowo odnotowano oporność tych komórek na pro-apoptotyczne działanie pochodnych sfingozyny. W surowicy krwi kobiet z endometriozą udowodniono podwyższony poziom chemokiny MCP-1 (ang. monocyte chemotactic protein-1) i IL-8. Charakterystyka limfocytów T pomocniczych i cytotoksycznych w krwi obwodowej wykazała zmienione poziomy między innymi na ich powierzchni łańcucha beta1 integryny (CD29), receptora Fas (CD95), antygenu wczesnej (CD69) i późnej (CD25) aktywacji czy FasL. Limfocyty T ekspresjonowały również obniżony poziom receptora estrogenowego alfa (ERα).
Znalezienie jednego markera wskazującego jednoznacznie na występowanie endometriozy jest trudne z powodu zróżnicowania grupy badawczej pod względem miejsca występowania zmiany ektopowej, etapu rozwoju oraz prawdopodobnie innej etiologii niektórych postaci choroby.
Ale poszukiwania nad znalezieniem markerów endometriozy intensywnie trwają.